Kiedyś skończenie studiów wyższych, to było coś. Tytuł magistra coś znaczył. Bycie inżynierem nobilitowało. Obecnie namnożyło się wszelkiej maści szkółek, które udają studia wyższe i rozdają dyplomy, zatem tytuł magistra może mieć każdy – wystarczy pięć minut chęci, trochę pieniędzy i nie można przegrać. Pytanie tylko, po co komu taki papierek, który i tak ma każdy, a zatem niewiele on znaczy?

Czy powinieneś iść na studia?

Nie lepiej byłoby lepiej spożytkować ten czas? Nie lepiej nie oszukiwać się, że nasze „studia” coś znaczą? Jeśli uważasz, że nie należysz do tych, którzy studiują dla nic nieznaczącego papierka, którzy nie zasilą szeregów bezrobotnych ze zbyt wysokimi kwalifikacjami (na papierze), usiądź i przeczytaj poniższy tekst.

Potraktuj go jako quiz, z tym, że tylko dla siebie, do zastanowienia. Tu nie ma złych i dobrych odpowiedzi – nikt Cię nie oceni.

1. Czy kiedy myślisz o egzaminie, myślisz jak go zaliczyć, czy jak nauczyć się, żeby go zaliczyć?

2. Czy posiadasz jakąś praktyczną wiedzę, którą zdobyłeś/aś na studiach i potrafisz ją wykorzystać samodzielnie do czegoś pożytecznego (otwieranie piwa o oczodół się nie liczy)?

3. Ile osób kończących w tym kraju edukację w tym samym momencie co Ty, będzie miało te same umiejętności i będzie mogło skutecznie Cię zastąpić (lub ile szkół ma ten sam (podobny) kierunek, który studiujesz)?

4. Czy widzisz się w pracy w zawodzie, którego się uczysz (i czy w ogóle uczysz się jakiegoś zawodu)?

5. Co Cię skłoniło do wybrania tego właśnie kierunku (szczerze)?

6. Czy idąc na studia wiedziałeś/aś już gdzie będziesz pracować? Czy ktoś załatwił Ci posadę? Czy ona już czeka? Czy już tam pracujesz i tylko „uzupełniasz papiery dla kadr”?

7. Czy uczenie się daje Ci przyjemność, a posiadanie wiedzy satysfakcję?

Odpowiedzi dają Ci pewnie jasny obraz sytuacji. Jeśli nie jest różowo, ale potrafisz się przyznać do tego przed sobą, to już jest sukces. Zrób z tym coś – nawet samemu, na mniejszą skalę. Powodzenia!